Pomóżmy Arturowi Pierzchniakowi w zebraniu środków na odzyskanie wiary w siebie, pomoc w leczeniu i powrót do normalnego życia.
10.01.2013Artur Pierzchniak „Guma” to jeden z najwszechstronniejszych częstochowskich wspinaczy, ilość otwartych przez niego nowych dróg wspinaczkowych opiewa na ponad 300 tras.
Siedem lat temu wspinał się w Tatrach. Gdy partner zjeżdżał ze ściany, oderwał się hak, do którego była przymocowana lina. Artur zdołał złapać spadającego kolegę, sam jednak doznał poważnej kontuzji: z jego kręgosłupa zostały wyrwane cztery nerwy. Mimo przeszczepu, a potem długiej rehabilitacji ma ciągle niedowład prawej ręki od łokcia po palce. Do dziś nie potrafi się z tym pogodzić. Nawet zwykła rozmowa jest dla niego traumą. W skałach „Guma” mógł wszystko, ale w życiu codziennym bywa bezradny. Całe jego życie toczyło się na wysokościach. Tam również pracował. Zawsze w górze – w pracy i po pracy.
Artur spontanicznie uratował cudze życie, podczas gdy jego świat się załamał. Stracił nie tylko zdrowie lecz i w najlepszym okresie swojego życia możliwość wysokogórskiej wspinaczki. Jednak nie zrezygnował z niej całkowicie. Od wypadku radzi sobie nieprawdopodobnie dobrze nawet z jedną, lewą ręką. Na nowo odnalazł się w Jurze i jako wolontariusz z zaangażowaniem montuje stałe haki i stanowiska – wymienia stare, nie atestowane punkty asekuracyjne znajdujące się od dziesięcioleci w skałach podczęstochowskich.. Prawdziwy Kustosz Jury. Mówią, że zastał Jurę zardzewiałą, a pozostawi w nierdzewce.. Artur to urodzony wolontariusz i wychowawca nie tylko młodzieży. Nigdy nie narzeka. Wzór dla nas wszystkich.
Ma wyrwane 4 nerwy z kręgosłupa. Przeszedł zabieg przeszczepu piersiowego z pobranych nerwów swojej łydki. W zasadzie ani to, ani rehabilitacje, ani żadne inne zabiegi medyczne nie przyniosły poprawy ruchowej podtrzymując jedynie ogólną sprawność fizyczną. Brak czucia, niedowład prawej ręki – od łokcia po palce – bez znacznej poprawy utrzymują się do dziś. Do tego życie w ciągłym bólu…
– Doskonale orientuję się, że jakikolwiek postęp poprawy rokują jedynie operacje w drogich klinikach zachodnich – mówi Artur – Przez te kilka lat zrozumiałem, że przeszczepy ścięgien zbyt wiele nie pomogą. Ewentualnie w minimalnym stopniu, o ile się w ogóle udadzą. Protezy wszechstronnie sprawne w dziedzinie ruchowej i sprawności ciała są z kolei ogromnie kosztowne – same protezy jak i związane z tym zabiegi operacyjne. Z tej racji, ponieważ jest to niesamowicie drogie finansowo, póki co chciałbym, żeby przeprowadzono mi operację usztywnienia ręki, co pozwoli mi żyć bez huśtającej się ręki i bez temblaka – dodaje wspinacz.
Wpłat dla Artura można dokonać w każdej chwili przez stronę naszej Fundacji, klikając w link: https://www.fundacjakukuczki.pl/darowizna a następnie wybierając wśród celów: „pomoc Arturowi Pierzchniakowi”. Dla Artura można również przekazać 1 % swojego podatku za 2016 rok.