Makalu musi poczekać – Kinga Baranowska kończy wyprawę.
02.06.2011Polska himalaistka i jej wspinaczkowy partner Fabrizio Zangrilli zakończyli walkę o szczyt Makalu z powodu intensywnej śnieżycy. Byli zaledwie 400 m od wierzchołka (8481 m).
– Wyszliśmy o północy w stronę szczytu. Musieliśmy torować drogę w bardzo głębokim śniegu. Później rozpętała się śnieżyca i musieliśmy zawrócić. Byliśmy na wysokości ok. 8000 m – przekazała w telefonicznej relacji Kinga. Jak podkreśliła, Zangrilli wziął na siebie główny wysiłek torowania drogi. Przyznała też, że czuła się na tyle dobrze, iż gotowa była do kontynuowania wspinaczki. Jednak jej partner uznał, że gdyby poszła dalej sama, nie zdołałaby wrócić w tych ekstremalnych warunkach.
Makalu widziane z Island Peak
Makalu to góra niezwykle kapryśna i wymagająca. Od początku wyprawy polsko-amerykańska para zmagała się z silnymi wiatrami i ogromnymi masami śniegu. Pierwszy atak nie powiódł ze względów zdrowotnych – Zangrilli doznał zapalenia ucha. Potem była akcja ratunkowa. Stawką było życie Joelle Brupbacher, którą dopadła choroba wysokościowa. Niestety, po dwóch dniach heroicznej walki, nie udało się uratować 33-letniej Szwajcarki na przełęczy Makalu La (7400 m).
Drugie wyjście Baranowskiej i Zangriliego w stronę szczytu było posunięciem bardzo odważnym. Uczestnicy innych wypraw opuścili bazę, gdy polsko-amerykański duet rozpoczął wspinaczkę. Oboje mieli nadzieję na sprzyjającą pogodę. Jednak – jak wspomniała Baranowska, która w karierze zdobyła siedem spośród czternastu ośmiotysięczników – w tak wysokich górach aura może zmienić się w ciągu kilku minut. I tak się też teraz stało.
Makalu (8463 m n.p.m.) to piąty co do wysokości szczyt świata, położony w Himalajach Wysokich. Do tej pory górę zdobyło siedmioro Polaków, w tym tylko jedna kobieta.
Wyprawę wspierała Fundacja im. Jerzego Kukuczki
Patrycja Konopka
Więcej o wyprawie na stronie: www.kingabaranowska.com